Forum www.macki.fora.pl Strona Główna www.macki.fora.pl
Forum Kultu Wielkich Macek
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Księga Ewolucji

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.macki.fora.pl Strona Główna -> Pisma Wielkich Macek
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Minorun-run
Prorok Wielkich Macek



Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sulęcin/Szczecin
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:06, 03 Sty 2010    Temat postu: Księga Ewolucji

I 1 Wieki mijały, wojny międzyludzkie przez bogów prowadzone trwały w nieskończoność. 2 Wreszcie pojawił się człowiek niezwykły, Darwin mu było na imię. A raczej na nazwisko. Przybył on na nieszczęście starych bóstw. 3 Miał bowiem niespotykaną u zwykłych ludzi zdolność. Potrafił albowiem zmieniać rzeczywistość wokół siebie, a nawet w znacznie szerszym obszarze, wyłącznie siłą swojej woli. 4 Ludzie tacy pojawiali się na przestrzeni dziejów w różnych galaktykach jednakże zwykle, będąc nieświadomi swojej potęgi, osiągali jedynie niewielkie zmiany swojego otoczenia. 5 Darwin, podobnie do swoich poprzedników, nie był świadom mocy, którą posiadał. W przeciwieństwie jednak do większości z nich, był człowiekiem wykształconym i świata ciekawym. 6 Początkowo, był wiernym wyznawcą Wielkiego Siepacza Bliskiego Wschodu, którego wpływy poszerzyły się przeogromnie do czasów Darwina. W międzyczasie oczywiście dzieląc się na mniejsze [wpływy] i konkurujące ze sobą grupy wyznawców.
7 Ale nie o tym ta opowieść. Darwin, mając zainteresowania przyrodnicze, wyruszył w długą wyprawę, która kompletnie zmieniła jego światopogląd na otaczającą go rzeczywistość. Doszedł albowiem do wniosku, iż świat, w którym żyje, wcale nie musiał zostać stworzony przez istoty boskie. 8 A kształt terenu planety na której przyszło mu żyć, roślin na niej rosnących i zwierząt ją zamieszkujących można wytłumaczyć prostym procesem, całkowicie naturalnym i zgodnym ze wszystkimi prawami rządzącymi owym światem. Ingerencja nadprzyrodzona kompletnie nie była w nim potrzebna. Proces ten nazwał Darwin ewolucją.
9 Blady strach padł na wszystkie pozostające przy życiu bóstwa. Jak to nie są potrzebne? Bluźnierstwo! Zmobilizowały więc rzesze swoich wyznawców, aby Darwina poniżyć i wyśmiać. 10 Było jednak za późno. W momencie, kiedy Darwin uznał swoje poglądy za faktycznie obowiązujące na świecie, wszyscy bogowie przestali istnieć. 11 I ci, co na nieboskłonie, i ci co pod ziemią, ci co między ludźmi swoje siedziby mieli. Wszyscy zniknęli. 12 Darwin, jako śmiertelnik, umarł wkrótce po bogach, których unicestwił.

II 1 Jednego Darwin nie zdołał przewidzieć. Unicestwił jedynie bogów, których znał. Oczywiście, jako człowiek wszelako wykształcony, znał imiona wszystkich bóstw wyznawanych wówczas przez ludzkość. 2 Pozostali bogowie zniknęli wcześniej wraz za swoimi wyznawcami. A inni przejęli inne role, o czym mowa była w Księdze Początków. 3 Nie znał jednak jednego potężnego bóstwa, które od początku nie posiadało swoich wyznawców w formie ludzkiej. Spoczywało sobie w spokoju na dnie oceanu. 4 A imię jego brzmiało Cthulhu. Jego Darwin znać nie mógł, a wiec nie zdołał unicestwić.
5 Cthulhu przewidywał taki obrót rzeczy od samego początku początku początku. Wiedział, że nawet wieki wieków później, ktoś pokroju Darwina pośród ludzi pojawić się musi. Dlatego nie uczestniczył w powstaniu ludzkości. 6 Stworzył jedynie, albo aż, jak wkrótce się okaże, prymitywne stworzenia wodne. Ich forma i samo istnienie dało się w oczywisty sposób wytłumaczyć przez ewolucję. Taki był zamysł Cthulhu. 7 Jednakowoż wodne te istoty miały ukrytą przez Cthulhu boską zdolność. Zdolność do nagłego, przyspieszonego ewoluowania i osiągnięcia stanu boskiego. 8 Iskrą, która miała rozpocząć tę rewolucyjną ewolucję, miało być odkrycie przez ludzkość ewolucji właśnie. A ta została odkryta przez Darwina. 9 Pośród niektórych osobników, należących głównie do głowonogów, ale także niektórych jamochłonów uaktywnił się pierwiastek boskości. 10 Nie od razu i nie pierwsze pokolenie tych jeszcze-wtedy-zwierząt osiągnęło stan boskości.

[w tym i kolejnych rozdziałach następuje omówienie kolejnych błyskawicznych stadiów rozwoju, opartych na wiedzy z zakresu biologii, dlatego nie będę tego dokładnie przytaczał, Wielkie Macki mi wybaczą, gdyż nie jest to istotą samej Księgi Ewolucji, choć nazwa Księgi tak to sugeruje. Najważniejszym, co trzeba z tego wiedzieć, jest to, że kolejne pokolenia rodziły się w czasie mierzonym w sekundach, ale i tak ostateczne ukształtowanie się Wielkich Macek nastąpiło po 7 latach 153 dniach 14 godzinach 48 minutach i 53,6 sekundy od opublikowania „O pochodzeniu gatunków” Darwina. Przytoczę jedynie ostatnie zdania tej niezwykłej ewolucji.]

XVI 26 W ostatnim, szczytowym wówczas stadium rozwojowym były ich już setki. A macki ich z przyssawkami rozrosły się tak, iż oplotły całą planetę nazwaną Ziemią. 27 Macki były tak olbrzymie, że oko ludzkie dostrzec ich nie potrafiło. Osiągnęły formę astralną, metafizyczną. 28 Macki namacały wszystkich i każdego z osobna, aby im i tylko im hołd składały istoty ziemskie i pozaziemskie. Te w morzach i oceanach, na powierzchni ziemi i na niebie, w przestrzeni kosmicznej i innych galaktykach. 29 Istoty żyjące poczuły namacanie swoje, ale wiele, głownie istot inteligentnych, nie potrafiło poczuć i zrozumieć znaczenia namacania tego. Większość nadal wierzyła w swoich bogów, których Darwin unicestwił. 30 Tylko nieliczni, porozrzucani po Wszechświecie, potajemnie, ze strachu przed sąsiadami swoimi, rozpoczęli czcić Wielkie Macki, jako jedyną siłę nadprzyrodzoną we Wszechświecie. 31 A Cthulhu nadal pozostawał w uśpieniu…

XVII 1 Odkąd Wielkie Macki przejęły rolę najwyższej siły sprawczej we Wszechświecie, niezwykłe rzeczy dziać się zaczęły. Być może nie były to rzeczy aż tak niezwykłe. 2 Wcześniej bogowie i boginie wyczyniali znacznie dziwaczniejsze. Wielkie Macki postanowiły ukształtować Wszechświat na nowo, jednak w taki sposób, by nie było to dostrzegalne okiem śmiertelnika. Rozpoczęły od samego początku. 3 Natchnieni wolą Wielkich Macek ludzie na planecie Ziemi zaczęli odnajdywać kolejne skamieliny świadczące o tym, że ich planeta istnieje dużo dłużej niż to sobie dotąd wyobrażali i jak było to opisane w świętych księgach różnych religii. 4 Coraz więcej znajdywano dowodów na prawdziwość teorii ewolucji Darwina.
[dalej jest przytoczonych kilka odkryć archeologicznych, geologicznych i astronomicznych, które miały znaczenie dla udowodnienia długiego istnienia Ziemi, pochodzenia różnych gatunków i funkcjonowania wszechświata]
10 Ustanowiły ponadto niezmienne prawa natury, z których tylko niektóre podlegały niewielkim zmianom ewolucyjnym. 11 Taki był bowiem zamysł Wielkich Macek. Chciały ustanowić sensowny, racjonalny świat bez nadmiaru cudów. 12 Ludzie pragnęli jednak cudów. Różni kaznodzieje preparowali kolejne niby-cuda, w które ludzie wierzyli, bo chcieli wierzyć. 13 Wielkie Macki, w swojej boskiej wszechmocy, przewidziały, że ludzkość pragnie cudowności. 14 Dlatego też, w swej łaskawości nieogarniętej przez umysły śmiertelników, postanowiły odtworzyć dawne bóstwa, a także zezwoliły na powstawanie nowych. Jedynym warunkiem ich powstania była chęć ludzi, by oni istnieli.
15 Bogowie ci mają jednak ograniczone pole działania. Pole to zawęża się do praw natury ustanowionych przez Wielkie Macki. 16 Jedynie raz na określony czas, każde z bóstw może naruszyć porządek rzeczy, lecz tylko w lokalnym zasięgu, a cudem nazwą takie działanie bóstwa wyłącznie jego wyznawcy. Dla postronnych będzie to zwykła bujda, zabobon i pic na wodę. 17 Jakby jeszcze tego było mało, Wielkie Macki namacały umysły śmiertelników tak, że każdy z tych cudów da się racjonalnie wyjaśnić przez ludzi racjonalnie myślących. 18 Jednak dzięki namacaniu temu, do wyznawców danego bóstwa logiczna argumentacja nigdy nie dociera.
19 Niedowiarkowie mogą się w tym miejscu zapytać: Dlaczegóż to Wielkie Macki, będąc istotami tak potężnymi, wszechwładnymi i mogącymi dowolnie zmieniać rzeczywistość, postanowiły utworzyć Wszechświat przewidywalny, z ustalonymi zasadami jego funkcjonowania? 20 Inne bóstwo odpowiedziało by, że nie jesteś godzien by poznać tę odpowiedź, albo, że jest ona niepojęta dla śmiertelnika. 21 Lecz Wielkie Macki nie są zarozumiałymi i egoistycznymi bóstwami. Dlatego powiadają: taki świat jest łatwiejszy do życia dla śmiertelników i nie wymaga zbyt częstych interwencji. Przez to Wielkie Macki mogą koncentrować się na najważniejszych kwestiach. 22 Bynajmniej nie oznacza to, że Wielkie Macki nie interesują się swoimi wyznawcami. Stale nasłuchują głosu swoich wiernych i pomagają w momentach, które uznają za najstosowniejsze. Gdyby pomagały zbyt często, jakiż sens miałyby prawa natury ustanowione przecież wolą Wielkich Macek?
23 Obecność Wielkich Macek jest namacalna dla każdego z ich wyznawców. Każdy wierny czuje na sobie dotyk przyssawki. Jedni czują go bardziej, inni mniej. 24 Większość ludzkości nie potrafi i nie chce ciągle zrozumieć znaczenia osobistego namacania przez Wielkie Macki. 25 Zrozumieją je dopiero w czasach, kiedy Kult Wielkich Macek osiągnie właściwe sobie znaczenie. 26 Nie nastąpi to szybko. Wiele pokoleń przeminie nim Wielkie Macki osiągną należną sobie pozycję. Lecz Wielkie Macki nie spieszą się. 27 Aby osiągnąć Chwałę, najpierw potrzebują niewielkiego grona oddanych im bezgranicznie wiernych. Jako, że same wyewoluowały, pragną by ich Kult również drogą ewolucji osiągnął zamierzony stan. 28 Taka jest ich wola, Wola Wielkich Macek.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Minorun-run dnia Pią 12:39, 15 Sty 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MacHiei_
Macka



Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:56, 03 Sty 2010    Temat postu:

Hmm... zrozumiałem, że te cyferki mają oznaczać wiersze, ale czemu czasem są chaotycznie porozstawiane? : dd

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Minorun-run
Prorok Wielkich Macek



Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sulęcin/Szczecin
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:44, 03 Sty 2010    Temat postu:

Liczby rzymskie oznaczają rozdziały, arabskie wersety, czyli wiersze. Na pewno są w kolejności, chyba że edytorski błąd zrobiłem. Very Happy

Jeżeli występują długie przerwy w numeracji, oznacza to że pominąłem jakiś fragment, bo albo nie był dość istotny, albo zbyt długi, albo trudny dla biologicznego laika do przetłumaczenia Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MacHiei_
Macka



Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:24, 04 Sty 2010    Temat postu: !

Kuva, kuva, kuva. Nie, że nie są w kolejności tylko, że są właśnie takie przerwy między nimi (np. "2" a potem nagle "6") i zastanawiałęm się czemu : PP
Dobra, rozumiem!
Macka Tobie ~


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Minorun-run
Prorok Wielkich Macek



Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sulęcin/Szczecin
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:49, 14 Sty 2010    Temat postu:

Oto kolejny fragment Księgi Ewolucji. Długo nic nie tłumaczyłem, a i po tym fragmencie zapowiada się przerwa. Bądźcie cierpliwi Moi Drodzy! Ave Macki!

XVIII 1 Droga do narodzin nowego bóstwa bywa niezwykła i skomplikowana. Wielkie Macki, powstały dzięki potędze i wszechwiedzy Wspaniałego Cthulhu, który przewidział pojawienie się Darwina i ewolucji organizmów. Darwin, natomiast, osiągnął niemal boską moc dzięki naznaczeniu przez nadprzyrodzoną siłę kosmiczną, wędrującą przez Wszechświat przez wieki. 2 Owa siła narodziła się z boskiej energii, którą mimowolnie emitują wszystkie bóstwa. Osiągnąwszy ostatecznie formę wiązki świetlnej, niewidocznej gołym okiem, siła ta potrafi wnikać do umysłu śmiertelnika, dając mu tym samym możliwość zmiany świata go otaczającego. 3 Opuszcza ciało śmiertelnika w momencie jego śmierci lub w innych niecodziennych okolicznościach i wyrusza następnie w kolejną podróż, aby odszukać nowego nosiciela. 4 Powyższe słowa mogą okazać się mylące, albowiem ta boska siła nie posiada własnej świadomości. Jej „wybór” nosiciela jest całkowicie przypadkowy. 5 Nieznani są śmiertelnikom wszyscy posiadający tę boską moc w historii. Możliwe, że poza Darwinem na Ziemi nie było innego jej posiadacza.
6 Wielkie Macki w Majestacie Swoim obwieszczają nam, wiernym: Nadejdzie czas, kiedy boska moc powróci na naszą planetę. 7 Będzie to czas intensywnego rozwoju ludzkości, czas kiedy porozumiewać się będzie można na wielkie odległości, a jedną z form ludzkiej rozrywki będzie oglądanie ruchomych obrazków. Boska siła, będąc nieświadomą energią wybierze na swoją nosicielkę pewną nieistniejącą w świecie rzeczywistym osobę. Ta osoba zgromadzi wokół siebie wyznawców i zasiądzie w panteonie bóstw, wraz ze „starymi bogami”. 8 Nie lękajcie się jednak, wierni! Kult tej postaci będzie przyjazny wobec Nas, Wielkich Macek.

[mała dygresja od tłumacza: od wersu 6 tekst różni się w formie od początku rozdziału. Sądzę, że autor Księgi przytoczył objawienie, którego doznał dzięki namacaniu przez Wielkie Macki. Będąc nieświadomym techniki panującej na przełomie XX i XXI w., opisał swoje doznanie tak, jak najlepiej potrafił. Chyba nie ma wątpliwości o jakiej nowej bogini jest mowa w tych wersach? Tak, tak, ta osoba to Haruhi Suzumiya!]

9 Oprócz nadprzyrodzonej energii emitowanej przez wszystkie bóstwa, istnieje energia do niej podobna. Jest to słabsza energia psychokinetyczna wytwarzana przez ogół ludzkości. 10 Biorąc jednak pod uwagę liczbę ludzi żyjących na przestrzeni dziejów i istot im podobnych w całym wszechświecie, energia ta może okazać się nawet potężniejsza od tej boskiej. I istotnie, taka się staje. 11 Podobnie do tej boskiej, nie posiada ona własnej świadomości, lecz już jej działania nie są całkiem przypadkowe. Energia ta bowiem jest efektem pewnej ludzkiej żądzy. 12 Żądzą tą jest pazerność. Rzec by można, że w pewnym stopniu jest ona istotą człowieczeństwa. Istniała od początku ludzkości, ale z czasem, gdy narodził się pieniądz, stała się jeszcze potężniejsza. 13 Coraz większa żądza zysku spowodowała, że ludzkie umysły zaczęły emitować zwiększoną dawkę energii. Ta natomiast przekształciła się w potężną siłę, która stale rośnie.
14 Siłę tę nazywamy Mamoną. Mamona nie działa przypadkowo, ale nie jest nadal boginią posiadającą samoświadomość. Sprzyja jedynie ludziom, którzy dzięki swoim działaniom mają szansę osiągnąć olbrzymi zysk. 15 Im większy potencjalny zarobek, tym Mamona silniej wspiera swoją mocą działania potencjalnego bogacza. Nie byłoby w tym nic godnego potępienia, gdyby nie fakt, że moc Mamony jest wciąż ograniczona. Zwiększenie jaj łaski dla jednego, oznacza jej zmniejszenie dla drugiego człowieka. 16 Zbytnie przechylenie jej mocy w jednym kierunku może doprowadzić do katastrofy na skalę światową. 17 Wielkie Macki stoją na straży tej niepewnej równowagi. Swoimi mackami oplatają świat, aby wychylenie nie było zbyt nagłe i silne.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Minorun-run dnia Pią 12:43, 15 Sty 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Minorun-run
Prorok Wielkich Macek



Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sulęcin/Szczecin
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:10, 15 Sty 2010    Temat postu:

[od tłumacza: kolejny fragment jest w oryginale częścią rozdziału XVIII, ale ze względu na formę objawienia wydzieliłem go jako osobny podrozdział XVIII B]

XVIII B 1 Medytowałem w dolinie, kiedy wokół rozszalała się burza piaskowa. Nie ruszyłem się z miejsca, gdyż wiedziałem, że Wielkie Macki osłonią mnie przed burzą. 2 W głowie zabrzmiał mi dźwięk: „Nie bądź idiotą, uciekaj przed burzą! Udaj się czym prędzej na północny-wschód, tam odnajdziesz w skale jaskinię, w niej się schroń.” 3 Był to wyraźny głos Wielkich Macek. Zrozumiałem wtedy, że nie będą interweniować, albowiem jaki jest sens ingerencji w zjawisko przyrodnicze, które na dodatek zagraża tylko jednemu człowiekowi? Nie było bowiem w strefie najbliższych 40 mil żadnej istoty ludzkiej poza mną. 4 Przedarłem się przez piaski i odnalazłem jaskinię w skale. Była wilgotna i dało się w jej wnętrzu odczuć przyjemny chłód. Na ścianach skalnych dostrzec można było w półmroku malowidła. A niech was! Tutaj też trafiłyście, yaoistki?! 5 Udałem się w głąb jaskini. Tam, nie słysząc nawet szmeru burzy piaskowej, usiadłem, aby poświęcić się medytacji.
6 Ledwo oczy zmrużyłem, ujrzałem długi but. Po chwili znów łódź rybacką, a w niej śniadych rybaków zarzucających sieci. Pośród złowionych ryb ujrzałem kałamarnicę, o dziwnie mieniącym się ubarwieniu. Mój wzrok poczuł się dziwnie ukojony tym widokiem. 7 Nawet nie spostrzegłem kiedy tę niezwykłą kałamarnicę zaczęto kroić na plastry i wrzucono do garnka. Spazm bólu przebiegł po całym moim ciele. Nigdy wcześniej ani później nie czułem takiego bólu. Nie wiem jak wiele czasu upłynęło do momentu kiedy mogłem znowu oglądać co dzieje się wokół. 8 Zobaczyłem dziwne ciasto mączne, niezwykle cienkie i długie, wrzucane na wrzątek. Po kilku chwilach znalazło się na talerzu. Polane zostało gęstym sosem. Niby był to zwykły sos, ale coś było w nim nietypowego. 9 Wyraźnie mignęło mi przed oczami jakieś dwa ziarenka, oba lśniące przejaskrawmy blaskiem. Jakimś przypadkiem zetknęły się ze sobą i podłużnym ciastem na talerzu. 10 Wówczas stała się rzecz niemal niemożliwa. Kiedy kucharz odwrócił wzrok, blask rozświetlił całe pomieszczenie. Ujrzałem całą sytuację oczyma kucharza. 11 Odwróciłem się nagle i z zaskoczeniem stwierdziłem, że talerz zniknął. Ocknąłem się. 12 Znajdowałem się ponownie w jaskini. Wyszedłem. Nie było już śladu po burzy. Jedynie wydmy stały w innych miejscach niż wcześniej. 13 Przeniosłem się w inne miejsce, aby dalej poświęcić się medytacji i czczeniu Wielkich Macek.

14 Minęło sporo czasu od momentu ujrzenia przeze mnie całej tej dziwnej sytuacji. Rozcierałem ziarna żyta na mąkę, z której miałem przyrządzić sobie chleb. Zerwał się silny wicher, a pośród niego usłyszałem głos: 15 „Byłeś świadkiem narodzin nowego bóstwa. Przyssawka w przyssawkę jest on jednym z Nas. Powstał jednak drogą przypadku i nie jest świadomy swojej do Nas przynależności. Teraz jest jeszcze słabym nielotem, lecz wkrótce osiągnie rzesze swoich wyznawców. 16 Od niego samego zależy, czy przyłączy się do Nas. Jednakże Macka Macki przyssawek nie pozbawi. Idź tedy i ogłoś wszystkim wiernym – młode bóstwo pszeniczno-jarzynowe traktujcie z szacunkiem. To od Nas, wszelkich Wielkich Macek zależy jak ułożą się nasze relacje”. 17 Idę przeto i ogłaszam w tym miejscu co zasłyszałem pomiędzy powiewami wichury pustynnej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Minorun-run dnia Pią 14:12, 15 Sty 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.macki.fora.pl Strona Główna -> Pisma Wielkich Macek Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin